*****
W tym roku zdecydowanie nie szalałam z zakupami jakoś te Święta szybko zlecialy.
O dziwo nie byłam nawet zmęczona, w wielki Piątek jeszcze miałam wizytę u ortopedy bo miałam problemy z pięta a pan doktor zrobił mi blokadę tak więc, po południu noga odpoczywała a ja też i kroilam na sałatkę . Sobota ja szalałam w kuchni czyli żurek wstawiony, gołąbki zrobione swieconka naszykowane to można iść na 11-30 zrobiliśmy spacer z Jagodą. Julka w tym czasie podłogi pomyła, wróciliśmy to kawka i zabrałam się za pieczenie bez wariacji jabłecznik i babki to moje dzieci uwielbiają. I tak po robocie pojechaliśmy na cmentarz a wieczorem do kościoła.
Takie spokojne te święta a teraz można dalej szaleć w łazience remont dalej trwa na święta mąż tak posprzatal żeby można było jakoś z niej korzystać mi już efekt się podoba a co dopiero jak będzie ukończona.
Mąż się śmieje, że jak skończymy łazienkę to nie będzie co już remontować zawsze coś się znajdzie drobnego.
Czy Wy też tak macie kochani......
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz
♥ ♥ Dziękuję za odwiedziny i komentarze, jest mi bardzo miło, że jesteście tutaj razem ze mną. ♥ ♥